A Kevin znów sam w domu! Historia Kevina, który został sam w domu ma już 27 lat, czyli dokładnie tyle, ile mam ja :D Przypadek? Nie sądzę. Jestem jedną z tych osób, które kochają ten film miłością bezwarunkową i naprawdę jest to jedyny film, jaki mogę oglądać w kółko, szczególnie w okolicach grudnia. Od razu wtrącę, że oglądaniu Kevina przy wigilijnym stole mówię stanowcze NIE- ani to czas, ani miejsce. Jednak przyznać trzeba, niezależnie od upodobań i filmowych gustów, że "Kevin sam w domu", to absolutny fenomen. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego? Co takiego jest w tej produkcji, że tak chętnie do niej powracamy? EMOCJE W świątecznej atmosferze, która już sama w sobie rozbudza wiele pozytywnych wrażeń, mamy całą gamę przeróżnych emocji. Radość, złość, tęsknota, wyrzuty sumienia, strach, odwaga, beztroska- tego wszystkiego doświadczają bohaterowie, a razem z nimi my. Trzeba tu zwrócić szczególną uwagę na główną postać, czyli Kevina. Już sama jego niesamowita mim
Komentarze
Prześlij komentarz