Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018
Obraz
40 tydzień ciąży- jedyna w swoim rodzaju lekcja cierpliwości. Nie chciało mi się wierzyć, kiedy słyszałam opowieści kobiet w ciąży o tym jak to ostatnie tygodnie i dni ciąży straszliwie się ciągną. Myślałam sobie, że to musi być przesada, że przecież w tym czasie już nie chodzi się do pracy, więc czasu wolnego jest całe mnóstwo i można go wykorzystać na same przyjemne rzeczy- czytanie książek, spacery po sklepach, spotkania z koleżankami. Generalnie- żyć, nie umierać! A do tego z racji swojego stanu ma się taryfę ulgową na sprzątanie, gotowanie i inne domowe obowiązki, które w znacznej mierze przejmuje partner, więc zostaje leżeć i pachnieć. Kiedy na moim ciążowym liczniku pojawił się 38 tydzień, przeszło mi przez myśl, że właściwie w każdej chwili mogę zacząć rodzić, a co za tym idzie zaczęła mi towarzyszyć myśl "a może to dziś?!". I tak już każdego dnia. Ale to po 40 tygodniu zaczyna się prawdziwe zakrzywienie czasoprzestrzeni. Czas wlecze się, jak na najnudniejszy
Obraz
Ciężarna w kolejce do kasy... Każda kobieta w ciąży potrafiłaby opowiedzieć o co najmniej kilku swoich doświadczeniach z kolejki do kasy. Niestety większość z tych historii jest dość przykra, smutna i wzbudzająca niesmak. Podobnie rzecz ma się z jazdą komunikacją miejską, chociaż w tym wypadku częściej można spotkać się z życzliwością ludzi dookoła, a i same ciężarne zdają sobie sprawę z realnych zagrożeń, jakie niesie za sobą przewrócenie się w trakcie jazdy albo wbicie się brzuchem w jakąś rurkę, krzesło albo czyjeś zakupy, więc częściej same proszą o ustąpienie miejsca siedzącego. W kolejce do kasy sprawa wygląda trochę inaczej. Sama wielokrotnie grzecznie w niej stałam, bo dobrze się czułam i stwierdzałam, że szkoda zachodu. Teraz zastanawiam się czy taką postawą tak naprawdę nie przyczyniam się do znieczulicy wobec kobiet w ciąży. Odnoszę wrażenie, że dopóki ciężarna nie upomni się o ustąpienie miejsca w kolejce, to ludzie dookoła się o nią nie zatroszczą. "Nie zatrosz
Obraz
Najcenniejszy prezent na Walentynki. Internet jest kopalnią pomysłów na to, jak możecie spędzić walentynkowy wieczór. Na jaki film pójść do kina, jaki prezent kupić, jakiego koloru róże wybrać. Zabieganie i brak wolnego czasu sprawiają, że ludzie często idą na łatwiznę, "odbębniają" tego typu okazje i zamiast podarować sobie coś naprawdę wartościowego, przekazują sobie tylko z rąk do rąk serduszkowe podarunki. Jak inaczej możemy spędzać Walentynki? Przede wszystkim pamiętajcie, że nie jest to żadne obowiązkowe święto i wcale nie musicie go obchodzić. Warto jedynie zorientować się czy przypadkiem Wasza druga połówka nie oczekuje jednak, że spędzicie ten dzień wyjątkowo.  Dzień Św. Walentego, jest świętem miłości i wszystkich zakochanych. Co więc najcenniejszego możemy sobie nawzajem tego dnia podarować? Moim zdaniem uwagę i czas . W dzisiejszych czasach żyjemy szybko, ciągle nie mamy wystarczająco wolnego czasu albo przeznaczamy go nie na to, co istotne. Pozornie spędz
Obraz
Szkoła rodzenia- warto iść czy nie? Od razu Was informuję, że na pewno nie znajdziecie w tym poście odpowiedzi na pytanie "czy warto iść do szkoły rodzenia?". Przedstawię Wam natomiast argumenty za i przeciw, które analizowałam i na podstawie których podjęliśmy z mężem decyzję czy się zapisujemy. Nie żeby to była jakaś arcypoważna decyzja, która zajmowała nam głowy przez dłuższy czas, ale przyszedł taki moment w czasie ciąży, że trzeba było zdecydować, bo wiązałoby się to ze zmianami w grafiku w pracy męża, być może z nakładem finansowym i tak dalej. Początkowo byliśmy całkiem optymistycznie nastawieni do szkoły rodzenia. W końcu spodziewamy się pierwszego dziecka, więc w roli rodziców będziemy debiutować i warto byłoby posiąść jakąś wiedzę i umiejętności potrzebne na starcie. Zacznę więc od argumentów na TAK: 1. Bezpośredni kontakt z fachowcami, możliwość zadawania im pytań.  2. Praktyczna nauka pielęgnacji noworodka. 3. Zapoznanie z fazami porodu, przebiegiem
Obraz
Boję się porodu! Ja też się boję i chyba nie ma na świecie kobiety, która by się porodu zupełnie nie bała. Strach ten dotyczy wielu różnych aspektów porodu. Jest bardzo naturalny, choć w nadmiarze może utrudniać poród, powodować panikę, a w skrajnych wypadkach przejawia się w formie tak zwanej tokofobii, czyli patologicznego lęku przed ciążą i porodem. Powszechność i naturalność owego strachu wynika z tego, że jest to sytuacja nowa, zdecydowanie wykraczająca poza strefę komfortu, powodująca skrajny dyskomfort i ból. W dodatku obawiamy się o to, czy wszystko pójdzie bez komplikacji, dziecko będzie zdrowe, a my same udźwigniemy to wyzwanie fizycznie i psychicznie. Żeby zmniejszyć poziom lęku warto jest zebrać informacje o fazach i przebiegu porodu, możliwościach łagodzenia bólu czy procedurach obowiązujących w danej placówce, żeby w miarę możliwości oswoić się z tym, co będzie się działo, gdy zaczniemy rodzić i później, już na sali porodowej i poporodowej. Dzięki temu pierwsze sku