Emocje w ciąży, czyli psychiczny armageddon. 


O fizycznych zmianach w ciele i całym wachlarzu dolegliwości ciążowych możemy w sieci znaleźć mnóstwo stron i kanałów. Gorzej jest z informacjami o emocjach, które w ciąży towarzyszą przyszłej mamie. A jeśli już o nich mowa, to często wiedza ta ogranicza się do "hormony szaleją, więc kobieta może na zmianę płakać i się śmiać". Świetnie :) ale niestety jest to bardzo powierzchowne potraktowanie tematu, bo ciężarna kobieta realnie odczuwa trudne emocje i tłumaczenie, że to tylko hormony, wcale nie przynosi psychicznej ulgi. 
Jakie emocje i zmiany psychiczne towarzyszą przyszłej mamie? I jak sobie z nimi radzić? Temat jest obszerny, ale postaram się go choć trochę usystematyzować i dotknąć najistotniejszych wątków.

1. Szok mimo wszystko.
Niezależnie od tego czy informacja o ciąży była wyczekiwana czy dwie kreski na teście zupełnie Cię zaskoczyły, to szok i tak się pojawia. Bo planować dziecko, to jedno, ale uświadomić sobie, że TO się stało, jesteś w ciąży, wszystko się zmienia i nic, nigdy nie będzie już takie samo- robi wrażenie. To normalna reakcja. Pojawiają się wątpliwości i niepewność przed nieznanym. W tym momencie najważniejsze jest wsparcie partnera i bliskich Ci osób. Rozmawiaj z nimi o tym, co czujesz i czego się obawiasz. I zapamiętaj słowo klucz na cały okres ciąży: spokój :)

2. Totalne zagubienie.
Wiesz już, że jesteś w ciąży, ale co dalej? Czy kupować już wyprawkę? Co kupować? Jakie książki przeczytać? I czy w ogóle? Szkoła rodzenia? Jak się przygotować na pojawienie się dziecka? "Halo?! Nie mam pojęcia, co robić i od czego zacząć!". Takie etap też może Cię dopaść. Uświadamiasz sobie, że nie wiesz od czego zacząć przygotowania do narodzin, nie wiesz co Ci się przyda, co powinnaś wiedzieć i jakie umiejętności nabyć. Ja też miałam moment takiego amoku i tu też podstawą jest spokój. Pytaj o wszystko mamę, ciocię, starszą siostrę, koleżanki, swojego lekarza, położną. Możesz też pod koniec ciąży pójść do szkoły rodzenia. Źródeł wiedzy jest ogrom, pamiętaj tylko, żeby tę wiedzę przepuścić przez filtr swojego zdrowego rozsądku, bo to co dla innych było przydatne, niekoniecznie musi być takie dla Ciebie. I najważniejsza rzecz: kiedy urodzisz dziecko, połowę roboty zrobi za Ciebie instynkt. Poradzisz sobie.

3. Strach o dziecko.
Boisz się o to, czy dziecko dobrze się rozwija, czy będzie zdrowe, czy nie zrobisz czegoś, co mu zaszkodzi. Jedyne co możesz, to dbać o siebie ile sił i wykonywać zalecenia lekarza. Nie ma co martwić się na zapas i negatywnie nastawiać. Oczywiście matczyny lęk o potomstwo będzie pewnie towarzyszył nam już zawsze i wszędzie :) ale nie można popaść w paranoję. Nerwy nie pomogą ani nam, ani bobasowi.

4. Zmęczenie i rozdrażnienie.
Ciąża trwa wiele długich miesięcy, w których doświadczasz mnóstwa fizycznych zmian i dolegliwości, a za tym idzie też psychiczne zmęczenie, rozdrażnienie i zwątpienie. Możesz mieć dość i nie mieć siły. Tygodnie mdłości, wymiotów, bóli kręgosłupa i tym podobnych muszą wywoływać negatywne emocje, nie jesteśmy robotami. Ale to minie :) wbrew pozorom NAPRAWDĘ minie, chociaż przyznam, że pod koniec pierwszego trymestru obawiałam się, że mdłości będą towarzyszyć mi już do końca życia. Staraj się łagodzić dolegliwości, odpoczywaj, szukaj wsparcia. Większość kobiet w ciąży przechodzi przez to samo, co Ty, więc wiedzą co czujesz- porozmawiaj z nimi.

5. Ja kontra reszta świata.
Ja kontra sąsiadka dobra rada, pracodawca, wszechwiedząca znajoma i tak dalej. Musisz być przygotowana na tysiące komentarzy, rad co powinnaś robić, a czego nie, ile jeść, co jeść, jak siedzieć, jak leżeć, ile pracować... I co najmniej połowę tych informacji powinnaś jednym uchem wpuścić, a drugim wypuścić. Bierz do siebie tylko to, co uznasz za przydatne, mądre i Twoje. Rób to, co czujesz, wsłuchuj się w swoje ciało i przygotowuj się do narodzin dziecka przez pryzmat Twojego stylu bycia i funkcjonowania na co dzień. W przypadku tej kategorii psychicznego armageddonu, oprócz spokoju, zdecydowanie przyda Ci się też dystans :)   

Komentarze

Popularne posty z tego bloga